sobota, lutego 17, 2007

znów

Siedząc w PKSie rozmyślałam o moim życiu jebanym i nawet chciałam wysłać Ci smsa ze Ci zazdroszcze Twojego ale złapałam sie na tym że zazdrość to piekielnie brzydkie uczucie i postanowiłam już Ci nie zazdrościć tylko skoncentrować się na moim. Jebanym, jak już wspomnialam.
Czyli znów gdzieś uciec. Mam ochote zwiać. Tak jakby gdzie indziej mogłoby mi być lepiej... A przeciez wiem ze od samej siebie i moich wad nie uciekne choćbym na rzesach staneła i moge tylko burzyć i zaczynać wszystko od nowa choć tak postępując na pewno nigdy nie zbuduje niczego oprócz własnej samotności do której stanowczo sie nie nadaje... Generalnie genialnie. Moja przyjaciółka z liceum sie zareczyla i stad to wszystko chyba, czuje ze coś mnie w życiu omija i ze coś trace. Tak jak Ci powiedziałam ostatnio - gdybym miała powód już nie musiałabym ciagle uciekac. Chciałabym nie uciekać. Tylko podróżować. Nie wiem czy chwytasz różnice. Uciekanie to podróż pod przymusem. W moim przypadku wewnętrznym.

1 Comments:

Blogger meluzyna said...

nie wiem do kogo te słowa, ale jeśli chodzi o mnie to chywatam różnicę i rozumiem, do czego zmierzasz. w sumie mam podobnie tylko, że ja nie muszę wyjeżdżać, zeby uciec, bo wystarczy, że zbuduję sobie jeszcze większy mur, który jeszcze bardziej pogrąży mnie w mojej samotności.
masz racje. jebane to życie...

10:14 AM  

Prześlij komentarz

<< Home