wtorek, listopada 15, 2005

a ja znów pijana uciekam od rzeczywistosci
pozwolcie mi tu zostac
nie budzcie mnie
ten swiat jest piekny
taki miekki
tylko dlaczego
powoli
powoli
zaczynam coraz bardziej
nienawidzic siebie

chcialabym kiedys uciec
tak na zawsze
ale wciaz za bardzo
lubie zyc

5 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

12:39 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

12:39 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

12:42 PM  
Blogger meluzyna said...

uważam, że wyjściem z sytuacji jest spojrzenie prawdzie w oczy, zmierzenie się z wszystkimi problemami, a nie wieczne uciekanie przed nimi w alkohol, w kolejne niby związki. prawda jest taka, że dopóki nie rozwiąże się problemu, to będzie on zawsze powracał. nieważne jak daleko byś uciekła i co zmieniła w swoim otoczeniu. bo to nie jest wina ani otoczenia, ani ludzi, lecz problemy tkwią w nas. a jeśli uważasz, że jestem mało empatyczna i zbyt krytyczna pisząc to wszystko, to wiedz, że sobie doradziłabym to samo i staram się właśnie tak podchodzić do sprawy. poza tym przyjaciele nie są od tego, żeby mówić, to co chce się słyszeć. zatem, olka, dość tych dziecinnych ucieczek i zmieńkczania sobie świata. tym bardziej, że tak jak juz kiedyś powiedziałam, prawdziwe cierpienie jeszcze nie nadeszło i nei ma tak naprawdę czego się bać :)

5:30 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Tak jak obiecałem przetłumaczyłem ci mój wpis na blogu na polish language:

Nienawiść jest ścieszką Ciemnej Strony Mocy

Ciemnośc..wiezi mnie , wszystko co widze. zniekształcone obrazy wszędzie
przyciemniły mój swiat.
Zagubiony w sobie , zagubiony w kregu nienawiści , uwieziony w łonie z krwi i kości

Cały ten czas czółem się porzucony i rozbity, wyssany (przez pasozyta) z przyjemności i wiary. Moja dusza bardzo bolała w srodku. Zaczałem sie zamykac wewnatrz mojej samotności - zamykac w moim nagrobku z bólu. I nagle niespodziewianie , pojawiło sie swiatło. Boskie błogosławienstwo z gwiazd i chociaz przez chwile poczółem się naprawde szczesliwy.Byłem "Kimś"- nie tylko kupa smieci. Ale tak szybko jak sie pojawiło tak tez aniknęło w oslepiającym błysku. Odszedłem przed tym swiatłem

Znowu w moim ciemnym pokoju , przeciwstawiam sie ranom zadanym mojej duszy

8:05 AM  

Prześlij komentarz

<< Home