poniedziałek, marca 07, 2005

Ja jestem zapachowcem, wybieram kobiety, ale także i aleje, po których spaceruję, ze względu na zapach. A jedzenie to zapach. Dla mnie zapach rosołu to zapach domu. Kobieta, która przygotowuje posiłek, jest kobietą, która już się częściowo rozbiera. A jeżeli jeszcze jest to kobieta, która czerpie satysfakcję z tego, że mężczyźnie smakuje, to ja wiem, że ona mi się odda do końca, bo będzie chciała, żeby moje smakowanie trwało dalej. Smak i zapach to są zmysły. A przecież to, co się dzieje między kobietą a mężczyzną, mówiąc językiem zwierzęcym, jest procesem obwąchiwania się wzajemnego. Dla mnie jest zupełnie jasne: jeść to znaczy kochać.

-jan nowicki, wywiad-