środa, grudnia 20, 2006

jak to jest byc nomadem? nomad pojawia sie i znika. zaklada tymczasowosc wszystkiego w czym bierze udzial, zaklada ze wszystko sie skonczy predzej lub pozniej. jedyne czego oczekuje to ze nie skonczy sie zanim on tak nie zdecyduje. chce byc panem swojego losu dlatego nie pozwala sie sobie uzaleznic od losu innych i od cudzych decyzji. chce kontrolowac swoje uczucia, trzymac je na uwiezi na tyle zeby moc w kazdej chwili sie od nich uwolnic. chce i potrafi w kazdej chwili odejsc bez powodu. umie po prostu powiedziec do widzenia i zniknac. mysli tylko o terazniejszosci i przyszlosci. jedyne co obmysla i planuje to cel swojej nastepnej podrózy. nie zaklada rodziny, nie buduje domu, nie kolekcjonuje rzeczy. wszystko w nim i wokol niego jest tymczasowe. jest szczesliwy mogac poznawac nowych ludzi, zdobywac nowych przyjaciol, doznawac nowych doswiadczen i sprawdzajac sie w nowych sytuacjach. umie prawie wszystko i osiaga to co sobie postanowi. jedyne czego nie umie to sie udomowic i przestac uciekac. zawsze koloryzuje i twierdzi ze jest szczesliwy o ile nie jest zmudzony. nomad. nomad idealny. czy istnieje dla mnie jakas alternatywa?

czwartek, grudnia 14, 2006

myslec w tym niemyslacym swiecie
co za glupota

wtorek, grudnia 05, 2006

zabawka, zabawki

Ja: Czesc!Co robisz? Bo ja siedze w kinie czekajac na kolejny film. troche łyso tak samemu ale coz... Jutro juz do Kraka wracam zatem do zobaczonka!

Pantoflarz: Dobra noc!Byl ten film dobry? Spij dobrze i na jutro!

Ja: Dobranoc!

Pantoflarz:tez dobranoc! jestesmy w Januszie. Moze zobaczymy *later*?

Pantoflarz (godz 1,16): warum bist du eigentlich nicht hier? dlaczego nie jestes tutaj?

Pantoflarz: (godz. 4.06): Spisz?

***

Pantoflarz: jeszcze nie zmęczona? moge bede w wy jedna godzin, jesli trzeba? gdzie jestes(cie)?

Ja: Hej! Jestesmy w kornecie na al.Krasinskiego. jak chcesz to wpadnij

Pantoflarz: Szukałem konierze, ale nie *found* twoj text teraz czytałem. Jeszcze nie spicie? Jesli tak bede tam za 5 minut

***

Pantoflarz: czesc mila rudzielec! mam nadzieje ze twoja kolloquia byli dobra! Ale nie mozna byli zle, bo jestes *smarta*a, jak wiem. Teraz jeszcze nie jestem w wroclawie, bo nie chcialem jechac w nocie. Bylem na urodzinie w kurdwanow, i ide teraz do domu. Juz spiz? Jesli tak, spij slodko! (-;

Ja: Czesc Pantoflarzu! Wlasnie sie obudzilam. Dobrze ze nie jechales noca do Wroclawia. kolokwium przelozylismy. teraz mam inne. dobrej zabawy we wroclawiu! :-)

Pantoflarz: nie rozumiem kolokwium bylo dobre? i teraz jechas do wroclawia? ja nie wiem czy jeszcze jecham bo jestem troche chory.

Ja: no ja tez sie przeziebilam :-( kolo poszlo niezle. to co robicie dzisiaj? Anka pojechala do domu a my chyba na kazimierz idziemy. napisze jeszcze.

Pantoflarz: czesc rudzielec! Dzisiaj zostawalem w domu i spalem i ucylem. Mam nadzieje ze juz nie jestes taka chora. nie bede isc tanczyc, ale jesli bedziesz wracac do domu i chcesz pic herbate daj mi znac!


Ja: idziemy do domu, zapraszam na herbatke :-)

Pantoflarz: Dobrze ;-) kiedy bedziecie w domu? bede tam za kwadrans dwunastej 2345? jesli nie odpowiadasz, bedzie tak. Pa!

cdn?