poniedziałek, czerwca 27, 2005

wybór

jechali samochodem, było późno, wszyscy zmęczeni, powieki mu co chwila opadały, nie mógł postrzymac sennosci. newet nie wiedział kiedy caly swiat zawirował w szaleńczym tepie. w jednej sekundzie znaleźli sie gdzies obok szosy. kiedy otowrzyl oczy zobaczyl ze mlodszy brat przed nim i mama za kierownica oboje sa nieprzytomni. na szczescie okno bylo otwarte wiec po sekundzie mocowania sie z drzewiam wydostal sie przez nie na zewnatrz. ból rozrywal mu reke, probojac zrobic krok zrozumial ze ma zlamana noge. poczul zapach benzyny. "kogo najpierw?" wiedzial ze zapach benzyny oznacza wybuch. nie wiedzial czy zdazy. chwycil za klamke drzwi od strony pasazera. wyciagnal brata mimo swidrujacego bólu w lewym barku. "trzymaj sie maly" powtarzal kiedy ukladal trzynastolatka na trawie dwiescie mentrow od samochodu. i juz wracal po mame. kiedy juz prawie dokustykal wybuch nagle powalil go na ziemie. zdolal otworzyc oczy, zobaczyc, jak samochod plonie.

nigdy juz nie przestal sie zastanawiac dlaczego po prostu nie zostal w srodku
nigdy nie zapomnial smiejacych sie oczu mamy kiedy wychodzili wtedy ze sklepu z jej nowa sukienka.

niedziela, czerwca 26, 2005

nienawidze strachu

niedziela, czerwca 19, 2005

nie pasuje do wlasych o sobie wyobrazen

poniedziałek, czerwca 13, 2005

trepanacja czaszki

środa, czerwca 08, 2005

ile moge zrobic kiedy na prawde sie uprę
ile wart jest taki upór
i skąd wiem ze mam rację

co moge zrobic dla mojego taty pamiętając ze jest czlowiekiem jak kazdy inny majac prawo do wolnosci i samodzielnych wyborów

gdzie zaczyna sie i gdzie konczy egoizm

środa, czerwca 01, 2005

wrocilam
steskniona
juz nie moge sie doczekac kiedy was zobacze
publicznosci moja blogowa
usmiech